No i ja mam już 'wymarzone'? rekolekcje. Ale niezupełnie bo tak stać przez 2,5 godziny to tragedia dla kręgosłupa i stóp. A, że jest gorąco i ciżba niesamowita to już się nie mówi.
Niby fajnie wszystko, wolne dla niektórych {bo ja mam praktykę} ale tak się zastanawiam czy nawet połowa z uczestników wzięła na poważnie rekolekcje? Czy wsłuchuje się w liturgię i różne opowieści misjonarzy, zakonnic i księży? Gdzieś w roku kilka dziewczyn ogląda się w lusterkach, z boku kolesie grają na t